Modern Talking.pl - strona główna
Nasze materiały wideo | Kontakt
http://moderntalking.pl/php_news/index.php?strona=news268.htm

Wywiad z Piotrem Sulikowskim wokalistą Collective / New Collective

Robert Latoszewski: Witaj Piotrze – bardzo się cieszę, że zgodziłeś się na wywiad specjalnie dla www.moderntalking.pl
Do tej pory w pamięci polskich fanów muzyki bohlenistycznej żywo istnieje świadomość polskiego odpowiednika Modern Talking - grupy Collective, a potem New Collective.
Przyznam szczerze, iż ostatnio zostałem zaskoczony faktem, że nie tylko w Polsce, ale także w Niemczech, Rosji, Czechach czy chociażby w Argentynie fani Bohlena znają nazwę zespołu Collective i wasze płyty.

Porozmawiajmy zatem o muzyce z lat 1999 – 2002 w Twoim wydaniu.

Jak to się zatem wszystko zaczęło ? Skąd wziął się pomysł na zespół brzmieniowo podobny do Modern Talking – sentyment do muzyki Bohlena czy po prostu względy komercyjne ?

Piotr Sulikowski: Wszystko zaczęło się w momencie, kiedy przyszedłem do Marka z materiałem na płytę „ Album”. Po nagraniu czterech utworów Marek zaproponował, żebyśmy pracowali razem. Nagrał gitary i zajął się produkcją płyty. Posłuchałem tego, co dodał do aranżacji i od razu wiedziałem, że ta współpraca przyniesie efekty. Ja wychowałem się na muzyce tanecznej lat osiemdziesiątych i wiedziałem, jaki efekt chcę osiągnąć, a Marek bardzo mi w tym pomógł…

Robert Latoszewski: Czy byłeś zadowolony z brzmienia wokalu w piosenkach anglojęzycznych i co sądzisz o swojej pierwszej płycie „Album” ?

Piotr Sulikowski: Nosiłem się z zamiarem nagrania takiej płyty już od dobrych paru lat, ale wcześniej warunki panujące w studiach nagraniowych w Polsce nie pozwoliły mi na realizację tych zamierzeń. Dopiero Marek w swoim studio pokazał mi, że jest to możliwe. Byłem bardzo zadowolony z efektu pierwszych nagrań, choć to była dopiero próba tego, co możemy uzyskać. Co ja mogę sądzić o płycie „Album”?! Zostaliśmy za nią nagrodzeni na Międzynarodowych Targach Muzycznych „INTERMEDIA ‘ 99” za debiut roku w kategorii: muzyka taneczna w Polsce. Jestem z tego dumny.

Robert Latoszewski: W związku z zamieszaniem wokół chórków pojawiających się na płytach Bohlena – który początkowo twierdził, że wykonywał je sam zespół – potem zaś okazało się, iż za chórkami stała cała rzesza wokalistów i muzyków sesyjnych jak: Rolf Köhler, Detlef Wiedeke i Michael Scholz, którzy po odejściu od Bohlena założyli zespół Systems In Blue, czy chociażby Birger Corleis, Nino De Angelo, Billy King a także Christoph Leis-Bendorff, którzy nadawali brzmienie chórkom w ostatnich płytach Modern Talking po roku 1998, ciekawi fanów,  kto wykonywał chórki w refrenach waszych nagrań ?
Czy brzmieniowo idealnie dopasowane chórki wykonywane były przez Was, czy były wspomagane przez inne osoby, a może było to efektem nałożenia kilku ścieżek wokalnych z refrenami na siebie ?
Wiem, że na pierwszej płycie „Album” tzw. backing vocal użyczyła Agnieszka Dulewicz – jak to się działo w przypadku kolejnych płyt niestety nie wiemy.

Piotr Sulikowski: Chórki od samego początku były w planie. W końcu, to element tego klimatu muzycznego. Musieliśmy sobie z tym poradzić! Zrobiliśmy parę prób i okazało się, że damy sobie radę sami. Jeszcze w latach osiemdziesiątych śpiewałem  w domu do kaset z muzyką M.T. i analizowałem wszystko to, co słyszałem w tamtych nagraniach. Już wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że nie da się uzyskać efektu, nakładając tylko dwa, czy trzy głosy. Na szczęście Marek okazał się dość cierpliwym realizatorem… Agnieszka Dulewicz zaśpiewała ze mną na płycie „Album”, ale na wszystkich płytach partie chórków aranżowane były przeze mnie i Marka.

Robert Latoszewski: Czy nagranie płyt z coverami MT wiązało się z jakimikolwiek ustaleniami z BMG czy też nie było takiego obowiązku ?

Piotr Sulikowski: Wszystkie spawy dotyczące pozwoleń, ustaliła wytwórnia. My dostaliśmy osobistą  zgodę DIETERA BOHLENA na nagranie jego utworów w nowych wersjach. Z samym pomysłem nagrania coverów M.T. zgłosił się do nas producent i D.J. współpracujący wtedy ze SNAKE’S MUSIC. Kilka lat wcześniej miał nagrać taką płytę, ale dopiero po usłyszeniu płyty „Album” stwierdził, że to ma sens i zostawił to nam ze względu na podobieństwo klimatu muzycznego i barwę wokalu.

Robert Latoszewski: Dlaczego po wydaniu płyty „Album” i dwóch płyt z coverami nagrań Modern Talking zespół zmienił nazwę dodając słowo „New” i zaczął nagrywać utwory z polskimi tekstami ?

Piotr Sulikowski: Na targach „INTERMEDIA ‘99” kilku reprezentantów polskich firm fonograficznych zaproponowało nam wydanie płyty z polskimi tekstami. Kiedy już utwory były gotowe, stwierdziliśmy, że artysta w Polsce ma imię i nazwisko NEW – Jan, COLLECTIVE – Kowalski (śmiech). A tak poważnie, nazwa złożona z „NEW” i „COLLECTIVE” pozwoliła nam oddzielić twórczość na rynek międzynarodowy od tego, co robimy teraz.

Robert Latoszewski: Jak wyglądała Wasza współpraca z firmą Snake’s Music Poland przy okazji pierwszego anglojęzycznego albumu i płyt z coverami – byliście z niej zadowoleni ? – nie pytam jak wiesz bez powodu, albowiem Wasze dwie kolejne „polskie płyty” wydawane były przez inne wytwórnie.

Piotr Sulikowski: Współpraca ze „SNAKE’S MUSIC” była bardzo owocna. Dobrze wspominam tamte chwile. Czasem zwyczajnie tak jest, że zmiany przychodzą same. Podpisaliśmy kontrakt z nowym wydawcą, bo mieliśmy prawo wyboru. Nigdy nie byliśmy związani kilkuletnim kontraktem z wytwórnią…

Robert Latoszewski: Z których kompozycji Collective/New Collective jesteś najbardziej zadowolony – czy do którejś z nich masz jakiś szczególny sentyment ?

Piotr Sulikowski: Wszystkie utwory N.C. są w moim typie, bo się z nimi utożsamiam. Jednak jest rzeczywiście kilka takich, które miło wspominam. Chociażby… „ZACZARUJ ŚWIAT”! Zawsze, gdy graliśmy ten utwór na koncercie, nagle jakaś niewidoczna siła podnosiła tłum słuchaczy do góry. Do tej pory nie wiem, co było tego powodem, a jednak tak było… W „BABY BLUE” jest według mnie najładniejsza solówka gitarowa w całej dyskografii N.C. Często słuchałem tego kawałka czekając właśnie na solo… Jest jeszcze parę takich utworów, do których mam sentyment, ale o tym nie będę opowiadał, bo to zbyt osobiste…

Robert Latoszewski: Jak wiedzą fani BohlenaDieter jest bardzo uczulony na wszelkiego rodzaju wykonania swoich nagrań i pieniądze z tego tytułu płynące. Nasuwa się w sumie trochę trudne pytanie – wielu fanów bowiem zastanawia się nad tym, czy wasz projekt muzyczny konsultowaliście jakoś z Bohlenem, aby nie być posądzonym przez niego o naśladownictwo a być może plagiat ?

Piotr Sulikowski: Konsultowanie charakteru muzycznego??? Takich rzeczy się nie robi. Cała masa wykonawców muzyki tanecznej w Europie lat osiemdziesiątych grała podobnie do M.T. Nigdy nie słyszałem, żeby BAD BOYS BLUE, czy JOY musieli mieć pozwolenie na wykonywanie swoich utworów od DIETERA BOHLENA. Jego produkcje na pewno miały ogromny wpływ na to, co robię w N.C., a poza tym OASIS też nikt nie rozlicza z tego, że grają czasem w klimacie THE BEATLES…

Robert Latoszewski: Czy jako Collective lub New Collective koncertowaliście również w Niemczech lub innych krajach i czy były takie propozycje?
A jeśli tak, to jak reagują tamtejsi fani Thomasa i Dietera na waszą muzykę ?
Nie wiem bowiem na ile to prawda ale mieliście być supportem przed koncertem Modern Talking w Polsce – odniesiesz się do tego stwierdzenia ?

Piotr Sulikowski: Nigdy nie graliśmy w Niemczech, ale wiemy, że „CALL ME WHEN YOU’RE SAD” było na radiowych listach w tym kraju. A skoro utwór w tamtejszych rankingach piął się w górę, to znaczy, że tamtejszym słuchaczom nasza muzyka też się podobała. O tym, że mamy być „supportem” przed M.T. w Polsce też słyszałem, ale dopiero jakieś cztery miesiące po tym, jak już pojechali dalej (śmiech).

Robert Latoszewski: Skąd czerpaliście pomysły jeśli chodzi o nagrania do płyt „Chinatown” oraz „Horyzont” – słuchając płyt Bohlena, czy była to wyłącznie ogólna zasada schematu jaki ustanowił Dieter ?

Piotr Sulikowski: Płyty N.C. są aranżowane i brzmią zgodnie ze schematem muzyki tanecznej lat osiemdziesiątych. Doskonałym wzorem była dla nas muzyka DIETERA BOHLENA. To w końcu ON wykreował „nową jakość” po latach BONEY’M, czy ARABESQUE. Chodzi przede wszystkim o brzmienie. Dla mnie i Marka zawsze było ważne to, żeby robić coś w sposób od początku do końca przemyślany i co najważniejsze – robić to dobrze. Tak więc pomysły są nasze, ale oparte na schematach ogólnie pojętej muzyki tanecznej lat osiemdziesiątych.

Robert Latoszewski: Czym spowodowana była dwuletnia przerwa pomiędzy wydaniem „Chinatown” i „Horyzont” – czy to efekt wytężonej pracy w studio nad drugim albumem i jego dopracowywaniem a zarazem koniecznością grania licznych koncertów pochłaniających czas, czy może ostrożność przed tzw. „zmęczeniem materiału” i obawą, iż New Collective za szybko się znudzi słuchaczom ?

Piotr Sulikowski: Po zakończeniu pracy przy „CHINATOWN” rozpoczął się okres koncertów. Wcale nie było ich mało, a do tego doszła nam praca przy produkcji płyt innych wykonawców. Doba wciąż miała tylko 24 godziny, a my narzuciliśmy sobie tempo, któremu sami ledwie mogliśmy sprostać. Ale daliśmy radę i materiał na „HORYZONT” był gotowy szybciej, niż by się mogło wydawać. Ale doba nadal miała tylko 24 godziny i musieliśmy rozłożyć okres przygotowań do promocji w trochę dłuższym czasie…

Robert Latoszewski: Druga i zarazem ostatnia płyta wydana pod szyldem New Collective - „Horyzont” zakończyła działalność zespołu – co się stało, że Wasze drogi - Twoja i Marka rozeszły się – nie żałujesz ?

Piotr Sulikowski: HEJ!!! New Collective NIGDY oficjalnie nie ogłosił końca działalności!!! A płyta  „HORYZONT” NIGDY nie była przez nas nazwana „ostatnią”!!! Zdaję sobie sprawę z tego, że mija szósty rok od premiery „HORYZONT” i fani mogli pogodzić się z tym, że to już koniec, ale tym większe może być ich zaskoczenie(śmiech)… Marek i ja mamy się dobrze. Każdy z nas zajął się muzyką na „swój sposób”…

Robert Latoszewski: Wiem, ze Marek jest mocno zaangażowany w szereg produkcji hip hopowych – współpracuje również z Sumptuastic – nie mniej jednak wielu fanów czeka na nagrania w stylu New Collective.
Czy na fali ponownej popularności muzyki lat 80-tych i 90-tych obecnie, nie myślisz czasem o powrocie do takiego stylu muzycznego wraz z Markiem i czy usłyszymy z Waszej strony jeszcze kiedykolwiek nagrania w stylu Dietera ?

Piotr Sulikowski: W ciągu ostatnich miesięcy okazało się, że zapotrzebowanie na muzykę taneczną lat osiemdziesiątych rzeczywiście znacznie wzrosło. Obserwujemy rynek muzyczny w Polsce i kto wie, może niedługo ukaże się płyta z taką właśnie muzyką?! Jedno jest pewne. Musi ona mieć specyficzny charakter i brzmienie.

Robert Latoszewski: Czy zamierzacie stworzyć jakiś projekt muzyczny (niekoniecznie w stylu dance)  w którym bylibyście Ty lub Marek głównym głosem ?
Z tego co wiem bowiem Marek na chwilę obecną ogranicza się wyłącznie do pracy w studio.

Piotr Sulikowski: Marek już jest jednym z głównych głosów w BAKFLIP i jest to projekt niekoniecznie w stylu dance – osobiście polecam.

Robert Latoszewski: Jak zapewne wiesz Bohlen pisał dla różnych wykonawców – nie myśleliście o tym by Wasze produkcje oscylujące wokół muzyki New Collective wykonywał na przykład polski odpowiednik C.C.Catch ?

Piotr Sulikowski: Właśnie chyba zawiązuje się współpraca między mną i pewnym duetem, który chce grać tak, jak N.C. Zobaczymy, co z tego będzie, bo jeśli chodzi o wykonanie moich utworów, jestem dość wymagający. W każdym bądź razie, to nie będzie „polska” C.C. CATCH…

Robert Latoszewski: Co sadzisz o dzisiejszych wykonawcach muzyki stricte bohlenistycznej – takich jak Systems In Blue, TM-Joy, Mark Ashley czy Fresh Fox ?

Piotr Sulikowski: Obserwuję poczynania DIETERA BOHLENA, czy to jako producenta, czy jurora w niemieckiej edycji IDOLA i muszę przyznać, że pracy wcale nie ma mniej, niż w latach osiemdziesiątych, a i tak doskonale sobie radzi. Przy okazji zakończenia pewnego etapu jego twórczości, pojawiła się „konkurencja”. Myślę, że to dobrze. To, że muzycy wzorują się na jednym z najważniejszych producentów i wykonawców muzyki tanecznej lat osiemdziesiątych, jest tylko dowodem na to, że DIETER BOHLEN wykreował styl, który wrył się w pamięć i jest inspiracją dla następnego pokolenia wykonawców.

Robert Latoszewski: Czy śledzisz jeszcze obecnie co dzieje się w muzyce tworzonej przez Dietera Bohlena i jak podobają Ci się jego ostatnie produkcje np. dla Marka Medlocka ?

Piotr Sulikowski: BOHLEN zawsze miał jakiś pomysł na kreowanie „nowych twarzy” na niemieckim rynku muzycznym. Teraz patrzę na to, co robi dziś i widzę, że wcale nie traci formy! To są dobrze brzmiące produkcje. Nawet ma szanse na HIT tego lata. Może nawet w całej Europie…? (przyp. red. Mark Medlock – „Summer Love”)

Robert Latoszewski: Czego zatem słuchasz obecnie na co dzień ?

Piotr Sulikowski: To pytanie pojawia się bardzo często. To, czego słucham, to tak różne rzeczy i jest tego tyle… Ostatnio słucham WHITESNAKE – „GOOD TO BE BAD”. To jedna z najlepszych płyt rockowych ostatnich lat ( przynajmniej dla mnie ). Od wielu lat słucham ENIGMY i VANGELISA. Czasem sięgam po ALPHAVILLE, KEANE, A-HA, DEPECHE MODE, PET SHOP BOYS, YES, MODERN TALKING, NEW COLLECTIVE (śmiech). Mam wymieniać dalej?...

Robert Latoszewski: Czy uważasz, ze w Polsce jest obecnie popyt na muzykę dance ?

Piotr Sulikowski: Problem nie w tym, czy jest popyt na muzykę taneczną… W Polsce media bardzo niechętnie odnoszą się do rodzimych produkcji tego gatunku! Przecież na listach przebojów była, jest i będzie cała masa tanecznych hitów zza Odry (a czasem zza Buga) i nikomu nie przeszkadza to, że utwory te są proste, a teksty piosenek zamykają się w kilku zdaniach. Często można zobaczyć, jak polskie „megagwiazdy” w kolejnych notowaniach są deklasowane przez nikomu wcześniej nieznanych wykonawców muzyki łatwej i przyjemnej z Niemiec, Szwecji, czy Ukrainy. Przykro tylko patrzeć, jak polscy wykonawcy lansują kolejne przeboje w „podziemiu polskiego rynku muzycznego”. Ale damy sobie radę! Samo zainteresowanie N.C. po sześciu latach nieobecności na rynku jest tego najlepszym przykładem.

Robert Latoszewski: Nie pytałem o dance bez powodu. Z własnych ustaleń wiem, ze ponoć pracujecie nad płytą właśnie w stylu dance – potwierdzisz czy zaprzeczysz ?

Piotr Sulikowski: Podchwytliwe pytanie… Od siebie powiem tak: niedawno ukazała się płyta, którą nagrałem z Marianem Lichtmanem pod szyldem SILENT PLAYERS i została ona przypisana do gatunku muzyki, przy której podobno da się potańczyć, a to nie koniec produkcji na ten rok… Być może już za dwa, trzy miesiące będziemy mogli powiedzieć więcej.

Robert Latoszewski: Dziękuję za rozmowę w imieniu www.moderntalking.pl oraz rzeszy fanów muzyki bohlenistycznej w tym oczywiście Waszej.

Piotr Sulikowski: Dziękuję i pozdrawiam wszystkich fanów muzyki New Collective i Dietera Bohlena.


Dziś 28.03.2024



Który z nowych remiksów na albumie "30" jest najlepszy?

Just We Two (Mona Lisa) - New Hit Version
Brother Louie - Bassflow 3.0 Single Mix
Give Me Peace On Earth - New Hit Version
Just Like An Angel - New Hit Version
You're The Lady Of My Heart - New Hit Version
Brother Louie - Bassflow 3.0 Extended Mix
Żaden z nich nie jest dobry
2001 - 2012 ModernTalking.pl
Google