Pierwszy teledysk w historii grupy nie zdobył większej popularności. Został nakręcony w 1984 roku, gdy zespół Modern Talking był nowym, zupełnie nie znanym duetem. Nie dzieje się w nim zbyt wiele, przez cały czas trwania piosenki Thomas i Dieter śpiewają na tle okładki singla.

Oto druga wersja tego samego teledysku. Na pierwszym planie Thomas i Dieter, w tle okładka singla, ale całość wygląda inaczej niż poprzednia wersja.

Na początku roku 1985 zespół Modern Talking stał się niezwykle popularny, i koniecznością stało się stworzenie bardziej efektownego wideoklipu do piosenki "You're My Heart, You're My Soul". Akcja niewiele się zmieniła, tyle że tło jest już bardziej urozmaicone.

"You Can Win If You Want" to jeden z najlepszych teledysków Modern Talking. Można w nim zobaczyć krótką historię. Pewna dziewczyna wskutek nieporozumień z rodzicami ucieka z domu ze swoim chłopakiem. Nocują w parku. Rano, budząc się dziewczyna ta znajduje w gazecie artykuł zatytułowany "Modern Talking are in town". Natychmiast jadą do studia, gdzie nagrywany jest teledysk. Dziewczyna dostaje autograf od Dietera. Następnie Dieter i Thomas wsiadają do swoich samochodów i odjeżdżają.

Teledysk koncertowy, znalazł się jedynie na kasecie "The Video". Piosenka jest wykonywana z playbacku. Wideoklip jest dość krótki, nieco ponad trzy minuty.

Najbardziej znany teledysk zespołu. Jego akcja dzieje się w starej willi, Thomas gra na pianinie, Dieter bawi się stołem mikserskim. Wideoklip mimo całej swojej swojej prostoty jest bardzo dobry, świetnie wygląda końcówka z błyskawicami i płonącą wiolonczelą.

Akcja teledysku toczy się na... ringu bokserskim. Thomas i Dieter śpiewają, otacza ich mnóstwo fanów. W teledysk wpleciono sceny z filmu "Dawno temu w Ameryce". Wideoklip uważany jest za mniej udany i dość nudny.

Sprawa z tym teledyskiem ma się identycznie jak w wypadku "There's Too Much Blue In Missing You". Również klip koncertowy, który ukazał się jedynie na "The Video".

Teledysk nakręcono w specjalnie do tego celu zbudowanej scenografii. Jest ona oczywiście stylizowana na starożytność - nawiązanie do tytułowej Atlantydy. Klip jest bardzo krótki (3 minuty), ale dobry.

W tym teledysku wykorzystano bardzo nowoczesne (jak na owe czasy) efekty komputerowe. Dziś wygląda to dość zabawnie. Akcja teledysku dzieje się w studiu, pod tym względem przypomina on "You're My Heart, You're My Soul".

Teledysk jako taki nie został nakręcony. Mamy tu do czynienia z występem dla telewizji zarejestrowanym w 1986 roku.  Niewątpliwą atrakcją jest możliwość zobaczenia uśmiechu Thomasa - w wideoklipach Modern Talking z lat 80-tych to rzadkość. Denerwuje jednak prezenter zaczynający i kończący klip.

Jeden z najlepszych teledysków zespołu. Został nakręcony w studiu, scenografię stanowią elementy samolotów. Thomas i Dieter nie przemieszczają się po planie, stoją może w trzech miejscach.

Ostatni klip nakręcony przed rozpadem zespołu. Nie ma w nim ani jednej sceny, w której Thomas i Dieter byliby pokazani razem. I jak na ironię jest to chyba najlepszy teledysk w historii zespołu. Przerażająca wizja świata w roku 2087.

Pierwszy teledysk powstały po powrocie. Pokazane są na nim kluby w różnych miastach świata. Na monitorach porozstawianych w tych klubach możemy zobaczyć Thomasa i Dietera.

Jest to ten sam teledysk, co poprzedni. Jedyną różnicą jest fakt, że zwrotki są tutaj rapowane przez Erica Singletona.

Teledysk uważany za dobry, choć szczerze mówiąc niezbyt mi się podoba. Zespołowi towarzyszy Eric Singleton. Wykonuje on swoje partie na basenie i w samochodzie, Thomas i Dieter śpiewają refren w miejscu przypominającym szyb wentylacyjny.

Druga wersja tego teledysku różni się od pierwszej zwrotkami. Sceny na basenie zastąpiono rapem na tle amerykańskiej flagi.

Klip ten to jedynie półtoraminutowy fragment na potrzeby programu VIVA Jam.

Klip nakręcony na potrzeby dokumentów na Vivie i ZDF - nie był w pełnej wersji emitowany.

Najdroższy teledysk Modern Talking. Mnóstwo kosztownych efektów specjalnych. Grupę "wspomaga" tu Eric Singleton.

Jest to chyba najsłabszy teledysk Modern Talking. Zdecydowanie za mało w nim Thomasa i Dietera, został niestety zdominowany przez Erica Singletona.

To z kolei jeden z najlepszych teledysków po powrocie. Bardzo dobrze zmontowany, ciekawe efekty specjalne, szkoda jedynie że taki krótki (nieco ponad 3 minuty).

Akcja teledysku dzieje się na pustyni, przypomina on nieco film "Mad Max". Całkiem dobry wideoklip. To wersja z Ericiem Singletonem.

Ten sam teledysk co powyżej, tyle że tutaj zwrotki wykonuje Thomas.

Istnieje tylko jedna wersja tego teledysku - wokalna. Jest to z pewnością jeden z najlepszych wideoklipów Modern Talking. Thomas i Dieter wykonują utwór na scenie, przed nimi widać tysiące fanów. W teledysk zostały wmontowane różne pionierskie wydarzenia z historii jak np. pierwsze loty samolotów. Efekt jest bardzo dobry.

W tej wersji teledysku występuje Eric Singleton. Akcja toczy się na stacji metra. Na wideoklipie możemy zobaczyć też różne słynne miejsca Nowego Jorku - w tym istniejące jeszcze wówczas wieże WTC.

Tak jak w kilku innych przypadkach nakręcono teledyski do wersji rap i wokalnej. Tym razem mamy do czynienia z tą drugą.

Po raz pierwszy od dawna zdecydowano się pokazać w teledysku jakąś historię. Tym razem mamy do czynienia z walką "Dawida z Goliatem". Oczywiście Thomas z Dieterem stawiają na pozornie pozbawionego szans, i ten wygrywa. Bardzo dobry teledysk.

Akcja teledysku toczy się w pewnym klubie. Dużo ładnych dziewczyn, bardzo ciekawe przejścia między kolejnymi scenami. Kawał dobrej roboty.

Ostatni teledysk Modern Talking i chyba najlepszy po powrocie. Thomas i Dieter przechadzają się po czymś przypominającym wnętrze stacji kosmicznej, sporo efektów specjalnych, wplatane historyczne materiały filmowe.