Call My Name

Jackpot

Zwycięzca ósmej edycji DSDS zadebiutował tanecznym utworem "Call My Name". Radości, że wreszcie zdecydowano się lansować "supergwiazdę" w repertuarze innym niż balladowy szybko ustępuje jednak zażenowanie jakością debiutanckiej piosenki. Jej melodia bardzo przypomina przebój grupy OneRepublic "Marchin On", zaś tekst zdaje się być zlepkiem przypadkowych, rymujących się ze sobą fraz. Poziom produkcji muzycznej jest najmocniejszą stroną nagrania, choć i jemu daleko jest do tego, co Dieter zaprezentował na ostatnim albumie Marka Medlocka. Drażnić mogą szczegóły, jak choćby zniekształcenie wokalu pod koniec piosenki. Momentami brzmi ono nie jak rozmyślnie nałożony efekt, a zakłócenia podczas cyfrowej transmisji dźwięku.
Singiel ukazał się jeszcze przed ogłoszeniem zwycięzcy DSDS w formie elektronicznej, zaś kilka dni później do sklepów trafiły dwie edycje kompaktowe. Jak na ironię, ciekawsza wydaje się ta tańsza, podstawowa, zawierająca remiks. Plik wideo z edycji "premium" jest bowiem w bardzo słabej jakości. Proponowanie klipu z materiałem w jakości kasety VHS w czasach, gdy coraz popularniejsze są nagrania HD może dziwić.