Relacja z koncertów w Kielcach - rozstrzygnięcie

Po wrześniowych koncertach Thomasa Andersa w Kielcach nie zamieszczaliśmy na stronie tradycyjnej relacji pozostawiając to wam jako zadanie w naszym konkursie. Nagrody dla zwycięzcy były bardzo atrakcyjne - spotkanie z Thomasem podczas najbliższego koncertu w Polsce, zdjęcie z autografem, płyta "Strong - Remixes" oraz plakaty promujące kieleckie koncerty. Ponadto zwycięska relacja zostanie umieszczona na stronach ModernTalking.pl i Thomas-Anders.pl.
Najbardziej spodobała nam się relacja autorstwa Mandy M., której serdecznie gratulujemy wygranej! Wszystkim pozostałym serdecznie dziękujemy za udział w konkursie i przypominamy, że spotkanie z Thomasem nadal jest możliwe. Trzeba być członkiem Thomas Anders Fan-Club Polska oraz w miarę regularnie i na wysokim poziomie merytorycznym wypowiadać się na naszym forum dyskusyjnym. Przed każdym koncertem zarząd fanklubu stara się zorganizować krótkie spotkanie z Thomasem dla fanklubowiczów (w tym roku udało się do nich doprowadzić w Nędzy oraz Kielcach).

Oto zwycięska relacja:

11 i 12 września 2010 r. Thomas Anders, niezwykły wokalista, muzyk i kompozytor, który zasłynął dzięki grupie Modern Talking odwiedził Polskę. Jeszcze niedawno mogliśmy podziwiać jego występy w Nędzy i we Wrześni, a teraz zaśpiewał nam w Kielcach i to dwa razy. Show Thomasa Andersa to zawsze niezapomniane przeżycie. Tak było i tym razem. Miałam to szczęście, że mogłam być na obu koncertach: w sobotę i w niedzielę. Odbyły się one w kieleckim Amfiteatrze Kadzielnia, w przepięknym otoczeniu Gór Świętokrzyskich.

11 września znalazłam się tuż przed wejściem do amfiteatru około godziny 16. Na wejście czekała już mała grupka osób. Z oddali słychać było dźwięki próby, jaką odbywali muzycy Thomasa. Po godzinie 17-stej rozpoczęło się wpuszczanie na teren Kadzielni. Dzięki biletowi do sektora fan mogłam zająć miejsce bardzo blisko sceny. Ku mojej radości nie odgradzały jej od publiczności żadne barierki. Scena wydała mi się mniejsza od tego, jakie wrażenie odniosłam widząc ją tydzień wcześniej w telewizji podczas imprezy "Sabat Czarownic". Pogoda niestety nie dopisała, było dość zimno, ale na szczęście nie padało. A gdyby nawet, to nad widownią rozciągnięty był dach, który w razie potrzeby ochroniłby ją przed deszczem.

Przed występem Thomasa publiczność rozgrzewała kielecka grupa TK09. Można było także zakupić zestaw dla fana, który składał się z zimnych ogni, balonów, białej róży i świecącej pałeczki. Miał być on wykorzystany podczas koncertu i towarzyszyła mu dokładna instrukcja.

Po występie lider zespołu TK09 przytoczył krótką biografię bohatera wieczoru. Około godziny 20.20 na scenie pojawiła się pani posłanka Marzena Okła - Drewnowicz, która zapowiedziała gwiazdę, wspominając jednocześnie szczególny czas, w jakim się znajdujemy: 11 września 2010 roku, dziewiąta rocznica zamachów na World Trade Center i Pentagon. Nie przypadkowo bowiem koncert nosił nazwę "Koncert dla Ameryki, koncert dla świata". Po chwili na estradzie pojawili się muzycy Thomasa i usłyszeliśmy pierwsze dźwięki "Geronimo's Cadillac", wielkiego hitu Modern Talking z 1986 r. Publiczność zaczęła szaleć, skumulowało się to, gdy ujrzeliśmy Thomasa we własnej osobie. Ubrany był w czarny garnitur, a na szyi miał biały szalik. Następnie mogliśmy usłyszeć "You Are Not Alone" - jeden z przebojów zespołu po powrocie grupy w 1998 r. Thomas przywitał się z fanami i zapowiedział przenosiny w czasie do roku 2010. Po chwili zaśpiewał "Why Do You Cry" z jego najnowszego albumu "Strong". Thomas miał świetny kontakt z publicznością, a ta wręcz jadła mu z ręki. Od samego początku w rękach trzymaliśmy świecące pałeczki, a przy kolejnych utworach zaczęliśmy rzucać balony. Świetnie było podczas połączonych piosenek "Jet Airliner" i "Atlantis Is Calling" oraz "China In Her Eyes". Gdy zabrzmiała "Give Me Peace On Earth" Thomas usiadł na scenie, a w rękach fanów zabłysły zimne ognie. To stworzyło cudowny klimat. Thomas zaśpiewał nie tylko największe przeboje Modern Talking, ale także swoje solowe hity, oprócz "Why Do You Cry" były to "King Of Love" i "Soldier". Przed piosenką "Maria" Thomas spytał się jakie jest najpopularniejsze imię w Polsce. Ze strony publiczności poleciały różne imiona. A następnie na pytanie, kto ma na imię Maria, zgłosiły się trzy fanki, które w rękach trzymały dowody osobiste z imieniem "Maria" i różnymi zabawnymi danymi. Dziewczyny zostały zaproszone na scenę, Thomas krótko z nimi rozmawiał i śmiał się z ich "dowodów tożsamości". Po chwili zaśpiewał "Marię" i podobną w klimacie piosenkę "No Face, No Name, No Number". Podczas "You Can Win If You Want" muzycy Thomasa dali znak i wszyscy fani, którzy mieli taką możliwość, podeszli bliziutko, pod samą scenę. Usłyszeliśmy także "Last Exit To Brooklyn" oraz "Sexy Sexy Lover" i Thomas jak zwykle przedstawił członków swojego zespołu. Każdy z nich zaprezentował krótkie solo. Pozostała jeszcze jedna osoba do przedstawienia - "Brother Louie". Thomas zaśpiewał tę piosenkę z wokalnym wsparciem basisty. Później na chwilę zszedł ze sceny, by zaraz na nią wrócić z hitem "Cheri Cheri Lady". Na koniec usłyszeliśmy "You're My Heart, You're My Soul", którą Thomas pięknie zapowiedział i zaśpiewał razem z publicznością. Podczas tego utworu w stronę Thomasa poleciały białe róże. Wyglądało to bardzo pięknie. Thomas pożegnał się i otrzymał na koniec bukiet takich samych białych róż.

W niedzielę imprezy na terenie Amfiteatru Kadzielnia miały rozpocząć się już ok. godziny 14 jako piknik rodzinny. Występy zaczęły się z lekkim opóźnieniem. Na teren widowni można było wejść już wcześniej i przypatrzeć się próbie, jaką odbywali muzycy Thomasa. Następnie na scenie pojawiły się grupy supportujące Thomasa: B-Side, Broken Glass2 oraz Sweet Combo, którego występ bezpośrednio poprzedził pojawienie się Gwiazdy. Thomas został zapowiedziany przez prowadzącego i, podobnie jak w sobotę, przez Panią poseł. Występ rozpoczął się znów od "Geronimo's Cadillac" i "You Are Not Alone". Po tej piosence Thomas przywitał się i spytał się, kto był już tu poprzedniego dnia. Zażartował, że te osoby usłyszą więc identyczne dowcipy, co w sobotę. Thomas i zespół wykonali te same utwory co 11 września. Wśród nich była piosenka "Maria". Thomas znów zapytał, kto nosi to imię, a wtedy zgłosiła się dziewczyna przedstawiająca się jako Maria Magdalena prezentując dowód osobisty w formacie A4. Ku jej zaskoczeniu Thomas poprosił ja na scenę i zaczęli tańczyć w latynoski rytm utworu. Mimo oszołomienia Maria-Magdalena brawurowo wykonała z Thomasem taniec do piosenki. Pod koniec koncertu panowie z zespołu również zaprosili publiczność pod samą scenę, dzięki czemu niektórzy fani mieli Thomasa na wyciagnięcie ręki. Koncert zakończył się dwoma bisami: najpierw zabrzmiała "Cheri Cheri Lady", a potem "You're My Heart, You're My Soul". Thomas znów otrzymał kwiaty i prezenty. Niestety, to był już koniec wspaniałego show. Thomas zszedł ze sceny, a jego muzycy razem ukłonili się publiczności.

Tak zakończył się ten niezapomniany dla miłośników Thomasa, zarówno tych zagorzałych jak i nowych, weekend. Organizatorzy i sponsorzy imprezy spisali się na medal. Miejmy nadzieję, że Muzyk znów wkrótce odwiedzi nasz kraj. Osobiście nie mogę się już doczekać.

Mandy M.

A oto relacja wideo stworzona przez Thomas Anders Fan-Club Polska: